no widzisz, a jednak się da
extra ujęcia!
Zapraszamy do rejestracji na naszym forum Pomocny będzie dla Was Przewodnik dla nowych użytkowników. Bawcie się dobrze!
Napisany 10 sierpnia 2013 - 11:35
Velox... tutaj masz link do relacji z 2 Łabiszyńskich Spotkań z Historią
nasycenie sprzętem wojennym do bólu... z czołgów i dział pancernych masz Panterę, Shermanna Firefly, Stuarta, Mardera. Było lotnictwo, wybuchy strzelanina .... będziesz Waść zadowolony.
Ja brałem udział w sobotniej oraz niedzielnej inscenizacji.
Zwróć uwagę na fabularyzowane dokrętki wewnątrz młyna (od około 8 minuty filmu)... gość świetnie to zmontował... mnie widać przez chwilę w ujęciu od tyłu wewnątrz młyna w hełmie oraz sierzanckimi kątami na prawym rekawie Denisona ,
Smacznego
Napisany 10 sierpnia 2013 - 11:45
Skrót wydarzeń z tegorocznej strefy militarnej w Gostyniu...
Pod koniec reportarzu kilka ujęc z inscenizacji walk w Tunezji 1943 roku.
Dla cieprliwych zagadka... kto jest głównym bohaterem ostatniego ujęcia w tym filmie
Napisany 10 lipca 2014 - 08:51
Dawno nikt nic nie pisał, więc...
20-22 czerwca odbyły się III Łabiszyńskie Spotkania z Historią których tematem przewodnim była operacja Market-Garden. W ciągu trzech dni odbyły się trzy główne (i kilka pomniejszych - niezwiązanych z tematyką M-G) inscenizacji.
W trakcie pierwszej inscenizacji, 20 czerwca, brytyjscy Grenadierzy Gwardii wchodzący w skład XXX Korpusu przeprowadzili udany atak na Nijmegen - ze wsparciem Amerykanów z 82 Dywizji Powietrznodesantowej.
Drugiego dnia część Łabiszyna zamieniła się w miasto wojny. Wszędzie można było spotkać rekonstruktorów i dioramy. Wieczorem w strumieniach deszczu odbyła się druga inscenizacja pokazująca obronę miasta Oosterbeek przez Brytyjskich i Polskich spadochroniarzy.
22 czerwca miała miejsce ostatnia inscenizacja ukazująca walki 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej na lądowisku w okolicach miasta Driel.
Ogólnie impreza była na bardzo, ale to bardzo wysokim poziomie. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że była to najlepsza tego typu impreza w jakiej brałem udział przez 7 lat swej działalności w rekonstrukcji. Wysoki poziom organizacji, wyżywienie jak należy, pirotechnika i uzbrojenie (w końcu broń była taka jak powinna!) także. 11/10.
Z Desantownikiem na pozycjach obronnych w Oosterbeek
W Łabiszyńskich Dniach Historii wzięło udział ponad 300 rekonstruktorów z Polski i zagranicy (na zdjęciu niestety nie wszyscy).
Więcej zdjęć można znaleźć tu:
https://picasaweb.go...yn2014Osterbeek
https://www.facebook...85620864&type=1
https://www.facebook...85620864&type=1
http://jkoperskipasj...4.html?spref=fb
http://jkoperskipasj...k.html?spref=fb
https://picasaweb.go...rIsJKyeouIfchrA
Filmy:
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=WSdwPX6I16U
https://www.youtube.com/watch?v=ztc0s2ldGbI
Napisany 18 lipca 2014 - 02:03
W tym roku na strefie militarnej w Gostyniu pojawiła się delegacja World of Tanks, byłam pierwszy raz na tej imprezie i stwierdzam, że było zajefajnie
http://worldoftanks....litarna-report/
Napisany 26 września 2014 - 02:30
W Nowym Wiśniczu już za tydzień Bitwa Pod Chocimiem 1621 - tuż obok Krakowa!
Zapraszamy wszystkich na wydarzenie historyczne o charakterze edukacyjno kulturalnym pod nazwą "Bitwa pod Chocimiem 1621". Druga edycja tego wydarzenia odbędzie się w dniach 4-5 października.
Impreza będzie miała na celu propagowanie wiedzy historycznej, ze szczególnym uwzględnieniem osiągnięć Stanisława Lubomirskiego, rozwijanie zainteresowań przybyłych w dziedzinie historii i kultury oraz promocję Zamku i regionu. Wstęp będzie wolny.
W trakcie dwóch dni pragniemy zaprezentować odwiedzającym przede wszystkim inscenizację bitwy, która rozegrała się pod Chocimiem w 1621 oraz jej następstwa w postaci podpisania traktatu pokojowego. Ponadto w programie przewidujemy między innymi turnieje oraz warsztaty, które mają przybliżyć realia panujące w Polsce w pierwszej połowie XVII wieku.
Wydarzenia będą miały miejsce na terenie wiśnickiego Zamku oraz w jego okolicy, a wezmą w nim udział rekonstruktorzy z Polski i zagranicy.
Ramowy plan imprezy:
Sobota
11:00 - Oficjalne rozpoczęcie, przemarsz zaproszonych grup, powitanie
13:00 - Koncert czeskiej grupy Rabussa cz. I
15:00 - Egzercerunki wojsk wszelakich
16:00 - Inscenizacja bitwy pod Chocimiem 1621 cz. I
19:00 - Koncert czeskiej grupy Rabussa cz. II
20:30 - Koncert węgierskiej grupy Szelindek cz. I
22:00 - Teatr ognia pt: "Prometeusz" (o ile pogoda pozwoli)
Równolegle tego dnia przewidziane są turnieje, warsztaty i pokazy
Niedziela
09:00 - Msza św.
10:30 - Inscenizacja bitwy pod Chocimiem 1621 cz. II
13:00 - Koncert węgierskiej grupy Szelindek cz. II
14:00 - Rozdanie nagród, pożegnanie, zakończenie imprezy
Równolegle tego dnia przewidziane są finały turniejów, warsztaty i pokazy
do zobaczenia
Napisany 26 września 2014 - 06:44
Być może w sobotę się gdzieś tam znajdę ok 15, ale że przejazdem to brak szans na drugi dzień. W razie czego poszukam kompaniji dragońskiej
Bljad, coraz bardziej mnie coś wyciąga z mroków Wczesnego Średniowiecza i ciągnie ku XVII wiekowi z rekonstrukcją
Napisany 29 września 2014 - 11:39
A czy ktoś odtwarzający średniowiecze/nowożytność może powiedzieć mi jedną rzecz związaną z długimi włosami u panów? Zawsze mnie zastanawiało jak to jest, że 99,99% rymcymcerzy ma długie włosy. Wczesne średniowiecze - wikingi i Słowianie - to jeszcze (chyba) spoko, ale ten nieco późniejszy okres? Np. w regule Templariuszy można wyczytać, że zakonnicy mają mieć krótko ostrzyżone głowy, bo "mężczyźnie nie wypada dbać o włosy". Wiadomo, że żadne zdjęcia się z tej epoki nie zachowały a ryciny też są umowne. Więc jak to było z tymi włosami?
Napisany 29 września 2014 - 12:31
może dopełnimy Twój cytat pełniejszym tekstem:
"(...)Golą głowę, wiedząc, że zgodnie z nakazem Apostoła hańbą jest dla mężczyzny pielęgnować swe włosy. Nie zobaczysz ich uczesanych, a broda ich niechlujna, pełna kurzu i brudu. Zbrukani w swych zbrojach, oblani potem...”
najłatwiej było ogolić się na zero oczywiście bo było to najłatwiejsze w utrzymaniu czystości, natomiast niedbac o kłaki mógł każdy i miec je długie.
kolejny fragment o spiczastych butach i sznurowadłach
"Zabraniamy spiczastych butów i sznurowadeł i zakazujemy jakiemukolwiek bratu nosić je; nie pozwalamy na ich noszenie także tym, którzy służą domowi przez określony czas, lecz zakazujemy im posiadania butów ze szpicami i sznurowadłami bez względu na okoliczności. Jest bowiem jawne i wiadome, że te obrzydliwe rzeczy należą do pogan. Bracia nie powinni również nosić zbyt długich włosów i habitów. Ci bowiem, którzy służą Najwyższemu Stwórcy koniecznie muszą narodzić się od wewnątrz i na zewnątrz przez obietnicę samego Boga, który powiedział: Estote mundi quia ego mundus sum. Co znaczy: "Bądźcie narodzeni jak Ja jestem narodzony"."
a tak sie wypowiada FREHA o fryzurach okresu średniowiecznego, tam pewnie będzie odpowiedź na Twe pytanie:
http://www.freha.pl/....php?t4222.html
Napisany 30 września 2014 - 05:17
Szkockim najemnikiem ? Czyli że jedziesz, Velox się kiltem pochwalić ?
Do tego jest jeszcze pewien opis typa, zamieszczony w Aleksjadzie przez córkę cesarza Bizantyjskiego, która opisywała spotkanych wodzów I Krucjaty.
O Boemundzie można powiedzieć krótko. Nie było doń podobnego w całym cesarstwie rzymskim ani barbarzyńcy ani Hellena. Jego widok wzbudzał podziw, rozgłos o nim wprawiał w strach. By szczegółowo opisać wygląd barbarzyńcy: odznaczał się on tak wysokim wzrostem, że górował nad najwyższymi mężczyznami prawie o łokieć. W pasie był szczupły, w biodrach i barkach - szeroki. Pierś miał rozwiniętą, ramiona silne. Cała budowa ciała nie była ani za chuda, ani za otyła, odznaczała się doskonałymi proporcjami, została, by tak rzec, wyrzeźbiona według kanonów Polikleta. Ręce miał mocne, silny chód, jędrną szyję i dobrze zbudowane plecy (...). Skórę na całym ciele miał mlecznobiałą, jedynie biel twarzy zabarwiała się rumieńcami. Włosy zachowywały kolor jasny i nie spadały jak u innych barbarzyńców aż na barki.(...) Niebieskie oczy Boemunda wyrażały jednocześnie odwagę i dostojeństwo. (...)Natura obdarzyła go nozdrzami, przez które swobodnie przechodziło powietrze wydobywające się z serca z wrzeniem.
Stąd można wnioskować że standardowy rycerz był raczej zarośnięty skoro ten aż tak się brakiem piór wyróżniał
Napisany 01 października 2014 - 07:10
Tak, będę w nowiutkim kilcie latał
a co do Boemunda - pamiętaj Lennon że piszesz o wczesnym rycerzu, a nie o rycerstwie XV wiecznym, więc różnica może być znacząca, dla przykladu po śmierci Boemunda zawiązano Zakon Templariuszy, a istniał on potem oficjalnie przez prawie 200 lat. Można śmiało powiedzieć że moda która obowiązywała w IX i X wieku się trochę rozwinęła do XIV i XV wiec bazowanie na pojedynczych rycerzach z różnych momentów historii średniowiecza niestety nie pomoże odpowiedzieć na Czarkowe pytanie
Napisany 10 października 2014 - 09:59
Trzeciego marca Zgrupowanie Bojowe "A" Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca przejęło tradycje Batalionu "Miotła" - który to odtwarzam. Zabiegali o to zarówno sami specjalsi jak i kombatanci a cała procedura trwała blisko rok. Mimo znacznej różnicy wieku nasi weterani bardzo szybko nawiązali wręcz przyjacielskie relacje z komandosami. Rozpoczęły się wizytacje - zarówno w Warszawie jak i w Lublińcu. Można powiedzieć, że obie strony trafiły bardzo dobrze. Zarówno specjalsi - wybierając zapomnianą nieco "Miotłę" jak i sami kombatanci - JWK działając w ramach Task Force 50 ISAF wykonali ponad 1800 operacji w tym 300 wysokiego ryzyka. Mówiąc krótko: elita trafiła na elitę. Bardzo miło było patrzeć na kombatantów w dniu 14 marca - w dniu oficjalnych uroczystości przekazania tradycji komandosom. Powstańcy dosłownie odmłodnieli o 20 lat
My, jako grupa współpracująca zarówno ze środowiskiem kombatanckim jak i Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa - którzy z kombatantami działają już od wielu, wielu lat, także weszliśmy w dobrą komitywę z chłopakami ze zgrupowania "A". Przyznam, że mnie to dosyć zdziwiło z jaką łatwością. Kilka dni temu zostaliśmy zaproszeni przez dowódcę JWK na uroczystości z okazji zakończenia misji ISAF przez jednostkę. Pojechaliśmy tam dziś razem z dwójką kombatantów i sztandarem batalionu. Na miejscu, zaraz po przyjeździe czekała nas niespodzianka. Każdy z nas otrzymał monetę pamiątkową ZB"A" razem z certyfikatem (poza panem Romanem, bo on dostał wcześniej, na innej uroczystości ). Przyznam, że czegoś takiego się nie spodziewałem i zrobiło mi się bardzo miło. W dodatku po uroczystościach dowódca JWK podszedł do nas i skwitował krótko "Fajnie, że przyjechaliście. Dziękuję.".
Inscenizacje inscenizacjami, zloty zlotami, ale to takie wydarzenia potrafią człowieka naprawdę podbudować i dać energię do dalszego działania.
Pani Halina
Andrzej
Przemek
Ja
Grupowe z kombatantami, komandosami z ZB"A" oraz dowódcą JWK
Więcej o "Miotlarzach" - tych dawnych i współczesnych można przeczytać tu:
http://www.cisiiskuteczni.pl/
http://www.cisiiskut...pl/artykul.html
http://polska-zbrojn...BgW2o.facebook
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników