Skocz do zawartości


Ikona Witajcie!

Zapraszamy do rejestracji na naszym forum :) Pomocny będzie dla Was Przewodnik dla nowych użytkowników. Bawcie się dobrze!


Zdjęcie

Batalionowe opowiadanie/powieść etc ;)


85 odpowiedzi na ten temat

#21 Blazej

Blazej
  • Użytkownik
  • 1 758 postów
  • Skąd:Somewhere in Time

Napisany 30 października 2015 - 12:41

Nina momentalnie rozwikłała zagadkę bolącej nogi i przystąpiła do rozpinania zatrzasków. Tymczasem pod drzwiami nadal rozgrywała się scena rodem z Monty Pythona.

 

- Och, przykro mi, że się pan tak niefortunnie wywrócił, ale też się dobrze składa, bo będziemy mogli od razu nieodpłatnie zaprezentować panu niezwykłe możliwości lecznicze kuropotentiomedisaluturatora - niespeszony domokrążny łapiduch ciągnął monolog ugrzecznionym tonem.

 

- kuro... potencja... salut... facebook, ogłoszenie, co tu jest grane? - Śniegu trzymał się jedną ręką za głowę, a drugą usiłował zetrzeć z twarzy... wiadomo co.

- Pan... pan mówi po polsku? - Pyzaty z odstającymi uszami wybałuszył oczy i również przemówił bezbłędną polszczyzną, a jego palce zaczęły niebezpiecznie drgać i kierować się w stronę szyi kolegi.

- A po jakiemu mam mówić?!!!! - Śniegu nie wytrzymał i skierował lufę w kierunku mężczyzn.

Domokrążca uśmiechnął się nerwowo.

- No, wiesz Kazik, pan napisał po czesku, że jest z Polic i prosi o prezentację urządzenia. Też się trochę zdziwiłem, no ale sam wiesz... - zaczął się cofać, nie zauważywszy że zmierza wprost na drut kolczasty zabezpieczający przedpokój.

- Chcesz Władziu powiedzieć, że tłukliśmy się 500 km z Kłodzka tylko dlatego, że pomyliłeś Police zachodniopomorskie z Policami.... - pan nazwany Kazikiem zaczął dyszeć i przełykać ślinę -  nad Metują... w Czechach.... 50 km od naszego biuraaaaaaaaaaa???!!!!!!

Pan Władzio zrobił o jeden krok za dużo, rozdarł nogawkę na drutach i runął jak długi, detonując dwie miniaturowe miny domowej produkcji.

- Och, przykhro mi, że się pan tak niefohrtunnie wywhrócił, ale też się dobrze składa, bo będzie mógł pan od hrazu nieodpłatnie zaphrezentować nam niezwykłe możliwości lecznicze medycznego saluta kurzej potencji - z doniosłą powagą zakomunikował Papug, po czym zleciał z żerdki i padł na grzbiet rzężąc ze śmiechu.


Kto nie wierzy w cuda, ten nie jest realistą - Dawid Ben Gurion

#22 Connor

Connor
  • Użytkownik
  • 977 postów

Napisany 30 października 2015 - 08:09

Nadal zaskoczony Śniegu, czując że nie pójdzie mu z akwizytorami tak łatwo wpada nagle na iście szatański plan.

- Panowie.. widzicie, otóż ja biedny student jestem, ledwo wiążę koniec z końcem....widzą panowie w jakich warunkach muszę mieszkać..? - wskazując w tym samym momencie na wytaczające się z pokoju cielska Cezarego, Connora, Najdżela ,Hass i Stoowa.... 

- Takie małe mieszkanie, a dzielimy kasę na tyle osób aby było jak najtaniej... Ale wiedzą Panowie co? Ja człek wyrozumiały.... Wy tam, macie te swoje szkolenia, targety sprzedażowe i inne presje....  jak przeżyjecie trzy... nie... no powiedzmy pięć godzin imprezy w tym mieszkaniu i po nich będziecie na tyle trzeźwi aby jeszcze coś sprzedawać, to wezmę od was cały zapas tego cudownego specyfiku....

Nagle..!!

 

BUM!! JEBUT!! ŁUBUDU!! TRACH!!!!



#23 pacy

pacy
  • Użytkownik
  • 641 postów

Napisany 31 października 2015 - 12:19

BUM!! JEBUT!! ŁUBUDU!! TRACH!!!! - to Papug po raz kolejny przypomniał o swoim istnieniu.
Jak tylko skończył rzęzić że śmiechu i zobaczył, że akwizytorzy nie dają za wygraną, podleciał do kuchni i otworzył szafkę z garami.
BUM!! Poleciał garnek na podłogę a za nim doleciał skrzek Papuga " Dahrkuuuu ghdzieee mojee ściadhanieeee",
JEBUT!! za garnkiem poleciał czajnik, a wraz z nim głos Papuga " Dahrkuuuu ghdzieee mojaaa suchaaa kahrmaa",
ŁUBUDU !! to patelnia poleciała za czajnikiem w kierunku sylwetki leżącej pod kuchenką, ścigana wrzaskiem Papuga " Dahrkuuuu, Connor wychlał mojego Khomandosaaaaa"!
TRACH!! to sam Papug zleciał z szafki na podłogę( to Floor też tam była?? zdążył się lekko ździwić) i rzężąc z głodu leżąc nieruchomo, nieprzytomnym wzrokiem patrząc V.. Dahl, wspierał Śniega w walce z akwizytorami.

#24 Connor

Connor
  • Użytkownik
  • 977 postów

Napisany 31 października 2015 - 08:31

Ty wstrętny opieżony ptaszorze.... jeżeli już, to wypiłem Ci, ale nie Komandosa..Amarenę!!!!! - odparł prawie ożywiony Connor.... Ale chwila.... przecież przed chwilą byliśmy na Ordynackiej... i tam była wielka Batalionowa impreza.. EEEEspeeeen........Majaaa.......!!!

 

-Espen?? Maja?? gdzie się podziała reszta? co nas tutaj tak mało? 



#25 Ki Adi

Ki Adi
  • Użytkownik
  • 430 postów
  • Skąd:Wrocław/Londyn

Napisany 01 listopada 2015 - 12:35

- Sniegu, Connorowi znowu sie ubzduralo ze jest 3 lata temu, zrob cos! Szepnela lekko przerazona tym nawrotem choroby Nina...

Szwedzkie zuchy wyszły na piach
Kute w Walhalli młotem Thora po łbach
Wprost z Asgardu ich drakkar mknie
Nie wróci bo topi się!

- Swedish Pagans, tłumaczenie Błażeja.


#26 Blazej

Blazej
  • Użytkownik
  • 1 758 postów
  • Skąd:Somewhere in Time

Napisany 01 listopada 2015 - 11:07

... i nagle szybko dotarła do niej przyczyna nagłej niedyspozycji umysłowej Connora. W okamgnieniu wzięła się w garść. W końcu bycie w Sztabie PPB to wielki zaszczyt, ale też ogromna odpowiedzialność za ogarnianie sytuacji nie do ogarnięcia. Przerabiali to w Falun nie raz i nie dwa.

- Ciiiiszaaaaa!!!!! - Najdżel i Stołek: Connora pod kran z zimną wodą! Hass i Cezar: do kuchni, przygotować mu szklankę octu z cukrem! Papug: nie drzyj dzioba tylko pokaż im gdzie co jest... Pan Kazik i Pan Władziu: zaprogramować swoje cudo w tryb "wytrzeźwienie". Ruchy, kurrrrr... - zmełła przekleństwo w ustach, poganiając dwóch odgarniturowanych dżentelmentów stojących nieruchomo z rozdziawionymi szczękami. - Śniegu - śmigasz do apteki po glukozę i witaminę C, jak po drodze będzie Biedra, to możesz swojemu abstynentowi Amarenę kupić! Komandosa też, bo Connor chyba sam nie wie co wypił. "jestem abstynentem, jestem abstynentem", psiamać- mruknęła - a huku narobił jakby o cysternę spirytusu chodziło...

- Dla...czego ja? - Śniegu podniósł się z podłogi, ostrożnie odkładając broń do szafy i ciągle ocierając twarz.

- Bo zakupy to robota głupiego, dlatego ty! - nie wytrzymała Nina - Jesteś miejscowy, więc wiesz gdzie co jest i zrobisz to najszybciej! Spróbuję przygotować śniadanie. Hannes, Floor: gulgulhuldiguldihordigirihordigiri?

- C'mon, Nina, we're both Dutch, not Swedish... - uśmiechnęła się Floor.

 

*Śniegu, podeślij nam plan mieszkania, żebyśmy zachowali spójność w opisach, bo każdy z nas sobie to inaczej wyobraża i opowiadanie zaczyna się rozłazić :)


Kto nie wierzy w cuda, ten nie jest realistą - Dawid Ben Gurion

#27 pacy

pacy
  • Użytkownik
  • 641 postów

Napisany 01 listopada 2015 - 04:42

KKhhh'mon Nina, KKhh'mon Nina - przedrzeźniając Papug zaczął gramolić się nomen omen z podłogi.
Rozpostarł kolorowe skrzydełka i poleciał w stronę kuchni, zahaczając jeszcze o łazienkę gdzie Najdżel ze Stołkiem próbowali doprowadzić Connora do jako takiej świadomości.
Przelatując nad pochylonym nad wanną Connorem nie odmówił sobie szyderczego komentarza:
- Tylkho nie pthaszorze, ty Chonorze! Wypiłeś mi nie Amahrenę tylkho Khomandosa! Tylkho Khomandos tak kopie, że nie wiesz później ghhdzie jestheś. Khahaha.
- Ohrdynacka, khahaha
- Espen, Maja, khahaha
- Gucio może jeszcze, khahaha, Wodeckiego się nasłuchał, khahaha
Rżąc ze śmiechu wyleciał z łazienki i obierając kierunek - kuchnia, odwrócił łepek w stronę Niny, próbując choć trochę poprawić jej humor w tym porannym horrorze, zaintonował "KKhhh'mon Nina thejk maj hend" !

#28 Connor

Connor
  • Użytkownik
  • 977 postów

Napisany 01 listopada 2015 - 04:56

POST POZAOPOIADANIOWY;)

może ktoś to zbierze w jedną całość, jeden post tak żeby łatwiej się czytało? 



#29 Neither

Neither
  • Użytkownik
  • 1 598 postów
  • Skąd:Ostróda

Napisany 01 listopada 2015 - 05:18

@up
Bezsensu. Tak było na początku i za dużo trzeba było scrollować

Dodany obrazek


#30 pacy

pacy
  • Użytkownik
  • 641 postów

Napisany 01 listopada 2015 - 05:35

Może zrobić podtemat np. Opowiadanie w całości, w którym może pisać tylko jedna osoba i np. w formie edycji swojego posta dodawałby kawałek po kawałku żeby była całość?

#31 Nina

Nina
  • Sztab
  • 4 058 postów
  • Skąd:Flower-Żul-strasse

Napisany 01 listopada 2015 - 05:41

Nich zostanie tak, jak jest - wszystko można przeczytać i wiadomo kto co dopisał. Nie róbcie offtopa :P


I'm a victim of self-created brain defect - InLegend

#32 Blazej

Blazej
  • Użytkownik
  • 1 758 postów
  • Skąd:Somewhere in Time

Napisany 01 listopada 2015 - 06:36

*a ja proponuję, żeby wpisy niezwiązane z treścią oznaczać np. gwiazdką i pisać kursywą żeby się wyróżniały.

 

Jego dobre chęci chyba jednak zostały opacznie zrozumiane, bo Nina zatkała uszy, a twarz wykrzywiła się w cierpiętniczym grymasie.

Floor, jako kobieta, nie potrzebowała słów, żeby wiedzieć, o co chodzi. Łagodnie objęła Ninę i coś powiedziała do Hannesa po holendersku. Ten pobiegł do kuchni, z kocią sprawnością chwycił rozwrzeszczanego Papuga, który zaczął drzeć się jeszcze głośniej. Nina uśmiechnęła się nieznacznie. Wtulona w Floor pozwalała jej głaskać się po głowie, a jednocześnie z rozbawieniem patrzyła, jak Hannes trzyma Papuga przy otwartej lodówce i coś tłumaczy z jadowitym uśmiechem. Palec wolnej dłoni Hannesa energicznie wskazywał to na Papuga, to na surowego kurczaka na środkowej półce. Papug, choć nie znał holenderskiego, chyba zrozumiał, jaki los może go spotkać, bo momentalnie ucichł, po czym sfrunął na podłogę i zaczął zbierać porozrzucane gary - najbardziej bezszelestnie, jak to możliwe. Hannes wyjął z lodówki wędlinę, ser, nastawił jajka i włączył czajnik, po czym rozejrzał się za pieczywem.

Jak duchy zjawili się przy nim pan Kazik i pan Władzio. Jeden umył wyszczerbione studenckie kubki, drugi znalazł cukier, mleko, nalał kawy z ekspresu. Po chwili przed dziewczynami stał aromatyczny, ożywczy napój. Zrobiło się tak spokojnie...


Kto nie wierzy w cuda, ten nie jest realistą - Dawid Ben Gurion

#33 Blazej

Blazej
  • Użytkownik
  • 1 758 postów
  • Skąd:Somewhere in Time

Napisany 03 listopada 2015 - 05:28

Ciszę zakłócały jedynie stłumione odgłosy dobiegające z łazienki. Prychający i klnący w żywy kamień Connor bezskutecznie usiłował wyzwolić się z żelaznego uchwytu Neithera i Stoowa, którzy już tylko dla własnej rozrywki trzymali go pod strumieniem zimnej wody i rechotali niemiłosiernie.


Kto nie wierzy w cuda, ten nie jest realistą - Dawid Ben Gurion

#34 pacy

pacy
  • Użytkownik
  • 641 postów

Napisany 03 listopada 2015 - 08:53

Tymczasem sprowadzony do parteru Papug uporawszy się z porządkami podreptał w najdalej od Floor usytuowany kąt w pokoju mamrocząc do siebie:
- Floor jakho khobieta, kharwasz barabasz, a khto w Ghudziądzu jakh przyjechali mówìł, że przyjechał Hhannes ze stharszym bhratem, na khto ?? I delikhatnie objęła Ninę, khahaha, thylko czemu Jej oczy phrawie nie wyskhoczyły z orhbit i nie pothoczyły się po podłodze, od thego "delikhathnego" objęcia, kharwasz barabasz? Pozwalała się ghłaskać po ghłowie khahaha, a miała inne wyjście, w thym uściskhu, khahaha?
Uderzenie dziobem w coś twardego wyrwało Papuga z rozmyślań, podnosząc wzrok do góry zobaczył najpierw kawałek tenisówka nad którym wystawała kostka w którą zahaczył dziobem, nad nią kończyły się spodnie w kolorze urban camo na które opadała czarna koszulka. Wytatuowane ręce zakończone dłońmi trzymającymi parujące kubki wzbudziły w nim dreszcz grozy, a gdy uświadomił sobie, że jeszcze niedawno jedna z nich trzymała go w mocnym uścisku z piskiem przerażenia czmychnął do wcześniej upatrzonego kąta mając nadzieję, że piski, które wydawał mamrocząc do siebie skutecznie zostały zagłuszone przez Neithera i Stoowa rechoczących nad dochodzącym co siebie Connorem.

#35 Blazej

Blazej
  • Użytkownik
  • 1 758 postów
  • Skąd:Somewhere in Time

Napisany 04 listopada 2015 - 01:50

Niestety, zimny prysznic nie oznaczał jeszcze końca tortur - wręcz przeciwnie. Do łazienki zdecydowanym krokiem wkroczyli Cezar i Hass ze szklanką specyfiku sporządzonego na polecenie Niny. Hass swoim zwyczajem śpiewała "Connor, Connor, jak nam ciebie żal...". Po chwili z łazienki zaczęły dobiegać odgłosy brutalnej szamotaniny. Pomimo, że do ekipy pijącej kawę dobiegały jedynie strzępy wyrazów, wszyscy doskonale byli sobie w stanie wyobrazić, co się tam dzieje. -Zostaw!...nie chcę!...puść!...hrrr...maj go za nogi, bo wierzga!...pijemy grzecznie...ghrrr...błeeee...śwństwo...nie mogę...sam otworzysz czy ci pomóc...auuuuuu!...teraz, wlewaj!....aaaaaaaaahglllllblllleeeegulgulgulgulgulgul...hehehehe!...ufff...

 

W końcu nastała błoga cisza...

 

BŁEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!

-...rwa mać, nie na nowe glanyyyyy!!!!

 

*Papug rulez, bez niego ta historia nie miałaby sensu. Chwała Neitherowi za wprowadzenie go do opowiadania!


Kto nie wierzy w cuda, ten nie jest realistą - Dawid Ben Gurion

#36 Sniegu

Sniegu

    Mordodrzyj

  • Pancerni
  • 1 594 postów
  • Skąd:Police k. Szczecina

Napisany 04 listopada 2015 - 02:47

*potwierdzam, Papug wymiata


- But I don't want to go among mad people!
- Oh, you can't help that. We're all mad here.

#37 Ki Adi

Ki Adi
  • Użytkownik
  • 430 postów
  • Skąd:Wrocław/Londyn

Napisany 04 listopada 2015 - 09:08

*Bo to tak naprawdę historia o Papugu, PPB tam jest przez przypadek ;)


Szwedzkie zuchy wyszły na piach
Kute w Walhalli młotem Thora po łbach
Wprost z Asgardu ich drakkar mknie
Nie wróci bo topi się!

- Swedish Pagans, tłumaczenie Błażeja.


#38 Dakota

Dakota
  • Użytkownik
  • 666 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisany 06 listopada 2015 - 08:42

Nagle rozległo się donośne pukanie do drzwi....

- otwórzcie.... Otwórzcie do cholery... - papug przejął dowodzenie nad apartamentem. Connor z osiąganiem wstał i poszedł do drzwi. Wyjrzal przez Judasza stajac na palcach.

- kurka wodna.... - przeklal cicho.... Przetarl oczy i spojrzał ponownie... Po dobrych paru minutach wpatrywania się w wizjer Connor otworzył drzwi...

- my precious.............. - wszyscy zwrócili spojrzenie na korytarz w którym stał Golem..... Ze Smaugiem na smyczy..


No. Mischief is a small thing, a toy I've well used and discarded. This isn't mischief. This is mayhem.

#39 Connor

Connor
  • Użytkownik
  • 977 postów

Napisany 07 listopada 2015 - 05:40

Connor ledwo co doszedł do siebie po wypiciu specyfiku "domowych lekarzy", a już ponownie stał jak zamurowany...

- Gollum, Smaug...??? Ludzie co tu się dzieje??? ja rozumiem, że Batalionowe imprezy obfitują w niespodziewane zwroty akcji i zaskakujące wydarzenia, ale to już przesada;) Kto wpadł na pomysł zamówienia statystów z "Hobbita"?

Nagle z kuchni dało się słyszeć najpierw głośne beknięcie, a następnie krzyk....

- Aaaaa..... kto zżarł moje cudowne kupione w Toruniu pastylki??? Całe pudełko cudownych leczniczych pastylek kupionych od samego Ojca Dyrektora Rydzyka???

 

To krzyczała nieżyjąca od piętnastu lat ówczesna właścicielka mieszkania.... nię żyjąca właścicielka mieszkania??? tego już było za dużo nawet jak na batalionową imprezę..

 

Czas zabrać się za wyjaśnianie..kto? co? skąd? i dlaczego się tu nagle wszyscy znaleźliśmy..

-Batalion!! zarządzam naradę wojenną i obmyślenie co mamy dalej robić - stwierdził Connor



#40 Neither

Neither
  • Użytkownik
  • 1 598 postów
  • Skąd:Ostróda

Napisany 07 listopada 2015 - 07:17

-Jo, najpierw wyrzućmy tych nie potrzebnych. Niech ktoś wrzuci z powrotem martwą właścicielkę do trumny, jak się będzie opierać to chloroform stoi na mikrofali. Hmmm... chwila - czemu nie ma pół fiolki? - Nina poczyła się nieco skonfundowana, a Papug odwracał głowę unikając kontaktu wzrokowego - Zresztą, nie chcę wiedzieć. 

Kazik i Władzio zatarli ręce i z pełnym profesjonalizmem przywrócili gospodynię do stanu surowego - ochoczo unieprzytomnili starą babę, (w tym momencie Śniegu wrócił z zakupów) położyli w skrzyni umarlaka (uprzednio zmieniając pościel), dla pewności obwiązali usta szalikiem a do nosa powsadzali walające się po ziemi białe mini dynamity. 

-Stary skąd ten T.N.T. się tu wzięło? 

-To tampony idioto.

Jachowi Świadkowie Akwizytorów zamknęli wieko trumny, wyszlifowali reprezentacyjną warstwę pokoju ostatecznego, i wynieśli pakunek na zewnątrz.

-Panie Śniegu, gdzie to można zakopać? - wrócił i spytał Kazik

-Hmmm... Luknij przez balkon, widać z niego piaskownicę, wrzućcie tam. - odpowiedział Darek z uśmiechem.

Zaraz jak wyszedł Kazik, włączył się ogar Niny - Czemu w piaskownicy?! Tam się dzieci bawią!

-No, syn wrednego sąsiada z pod czwórki tam się bawi, gówniarz włazi wszędzie i wpycha nos gdzie tylko go zmieści - znajdzie trumnę to będzie beka.

Nagle ogar Czarka dał o sobie znać:

-Ej, ta trumna ma 15 lat a drewno wygląda jak nowe... - powiedział i już gnał za Kazikiem i Władkiem - Pany! Chowajcie babę bez trumny! To drewno jest wartę fortunę!

Banda ze Środziemia wreszcie nie wytrzymała:

-Czas leci, zaraz się zwijamy. Korzystacie z usług czy nie?

I zapadła niezręczna cisza gdy wszyscy domyślili się o jakiego typu usługi chodzi...


Dodany obrazek





0 użytkowników czyta ten temat

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników