Nie wiem czy nasze forum to miejsce dla takiego tematu, ale mam nadzieję że wśród nas znajdzie się ktoś kto będzie potrafił mi pomóc.
Otóż do 21 grudnia pracowałem w firmie "X". zajmowałem się tam sprzedażą usług telefonicznych. Od jakiegoś czasu firmą tą, a szczególnie jedną panią z zarządu zaczęła się bardzo mocno interesować policja. Nas jako pracowników wzywano na przesłuchania, pobierano próbki pisma itp...co się okazało. od bardzo długiego czasu w z firmy wychodziły podrobione umowy z operatorem dla którego pracowaliśmy. Na przesłuchaniach okazało się że sama budowa i forma rozmowy jaką mieliśmy narzuconą przez szefostwo była swojego rodzaju przestępstwem, gdyż wprowadzała klienta świadomie w błąd i wyłudzała dane osobowe typu pesel i nr dowodu.....dodatkowo była skonstruowana tak, że klient myślał że rozmawia ze swoim operatorem i że oferta którą mu proponowaliśmy już została wprowadzona.dopiero po jakimś czasie dowiadywał się że zmienił operatora.
Dziś byłem po raz enty na przesłuchaniu...po raz enty wzięto ode mnie próbki pisma .... dowiedziałem się że mam postawiony zarzut uczestnictwa w podrabianiu umów i celowego wprowadzania klienta w błąd w celu uzyskania kożyści materialnych...mam się dwa razy tygodniowo meldować na psiarni tzn mam dozór. nie mogę też do czasu rozprawy opuszczać Wawy. Na szczęście dogadałem się co do wyjazdu na reko w weekend i na Wrocławski koncrt Sabatonu...
Słuchajcie ze względu na to, że kiedyś już miałem zawiasy, boję się że mogę mieć większe problemy. może jest ktoś kto, potrafi mi coś doradzić oprócz wzięcia adwokata?
PS..od dawna było wiadomo że z umowami kręci wspomniana pani z zarządu.