Przytoczę rozmowę, jaką kilka lat temu przeprowadziłem z koleżanką z pracy (jeszcze przed nastaniem bezlimitów abonamentowych):
Dramat w trzech aktach
Osoby: Błażej, Ela
Akt 1:
Godz. 17:00 [Ela odbiera telefon]
Błażej: Cześć Ela, posłuchaj, jest taka sprawa…
Ela. O, cześć Błażej! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata!
Akt 2:
Godz. 17:30
Błażej: Ela, posłuchaj…
Ela. Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata!
Akt 3:
Godz. 18:00
Błażej: Ela…
Ela. Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata!
Akt 4:
Godz. 18:30
Błażej: Ela, ja w sprawie…
Ela. Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata! Pleplepleple, blablablabla, tratatatatatatatatata!
No, dobra, kończę, żeby cię na koszty nie narażać.