POST POZAOPOWIADANOWY;)
HAAAALO!!! KTO DOPISZE JAKIŚ FRAGMENT???
Zapraszamy do rejestracji na naszym forum Pomocny będzie dla Was Przewodnik dla nowych użytkowników. Bawcie się dobrze!
Napisany 01 listopada 2016 - 05:38
- Kurde, tam gdzieś za drzewami musiała jeszcze być Biedra. Było sobie stąd pójść, póki Connor nie wrócił. - odezwała się Nina.
-Connor, a dowodu przy kasie nie kazali ci pokazywać? - zakpił Stoow. Connor tylko popchnął wózek.
- Llllepppffffjej... byś... pomógł... pchać.... mać. - Connor pchał wózek z wyraźnym wysiłkiem, częściowo spowodowanym ciężarem wózka i niedostosowaniem sklepowych kółek do jazdy po udeptanej parkowej dróżce, a częściowo wyraźnym ponownym wzrostem stężenia C2H5OH we krwi.
- Connor, jeżeli nie wybierasz się w zaświaty, zostaw w spokoju zawartość tira i chodźmy stąd - najlepiej z powrotem do Śniega. Musimy pomału wracać z Kazikiem - westchnął Władek. - I odprowadź z powrotem ten wózek do sklepu, nie kradnij go! - ryknął widząc, jak Connor z baranim uporem usiłuje pchać wózek przed siebie. Connor na te słowa wyprostował się i wypiął pierś w poczuciu głęboko urażonej pijackiej godności.
- Jjaaa gggo nnnnieee... hik... ukradłem, psiamać. Ja go kupiłem za dwa złote! - dumnie odparł z uniesioną głową.
Napisany 16 maja 2017 - 03:22
Co powiedziawszy, potknął się na wybojach. Odruchowo zaparł się w rączkę wózka, przechylając go gwałtownie. W rezultacie zwalił się szacownym obliczem w błoto, a upchane w koszyku dobra i delicje gradem zleciały mu na głowę i ramiona. Wszyscy wkoło byli tak przerażeni, że nikt nie zwrócił uwagi na złośliwy ptasi chichot dobiegający spomiędzy gałęzi.
Napisany 19 czerwca 2017 - 02:33
- Dosyć tego, wracamy do Śniega! - zniecierpliwiony Stoow dźwignął bezwładnego Connora z ziemi. - Podleczymy go tam tym cudnym urządzeniem.
- Eeeeeeeeeeeeeeeeee, aleeeeeeeee... - Czarek z bezradnością wskazywał na walające się w błocie butelki z napojami wyskokowymi.
-Słusznie, trzeba pozbierać - zgodziła się Nina - idź Stoow, dogonimy was.
Napisany 07 marca 2018 - 02:45
- Zapomnij! - żachnął się Stoow - zbieram z wami.
Skrupulatnie zebrali butelki i ułożyli w wózku.
- Szczęście w nieszczęściu, że nic się nie stłukło - powiedział Czarek.
- Ssstać i ggggadać kkkażdy ppppootraffffii. - wybełkotał Connor.
- Szczególnie ty - mruknęła Nina - jak to dowleczemy, to chyba wybaczą Papugowi i Władziowi ich wybryki.
- Najpierw trzeba to dowlec - rzucił Władek, wpatrując się w błotnistą i nierówną ścieżkę - nie wiem, jak wózek przez to przejedzie.
- Bądźmy wytrwali jak ojciec w "Drodze" - odparł Czarek tonem kaznodziei.
- Coooooo? - Stoow i Władek spytali niemal równoczeście.
- Oj, taka książka - facet idzie z synem i pchają taki wózek po gorszych wertepach - dopowiedziała Nina...
- nooo, ale eury... dyci... hik! - podsumował z podziwem Connor.
-Connor, nieeeeee! Nie opieraj się o wózek!!! Uwagaaaaa! - ryknął przerażony Czarek.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników