a swoją drogą, zawsze się zastanawiałam o czym można "chwile porozmawiać" z kimś, kogo się kompletnie nie zna. Zakładając że świetnie znam angielski, i zakładając że spotkam.. no kogo by tu... niech ten Adams będzie, bo Sabatony trochę bardziej znam. Wszyscy wiedzą że Adamsa kocham i uwielbiam - więc sytuacja porównywalna. I co? "Cześć Eric! super śpiewasz, wiesz? aa.. wiesz? miliony ludzi Ci to mówiły? aha... no to ten... no i wygladasz ekstra.. też wiesz? no to kurna porozmawiajmy o rozkopanych Katowicach -.-" No bo o czym?
Witajcie!
Zapraszamy do rejestracji na naszym forum Pomocny będzie dla Was Przewodnik dla nowych użytkowników. Bawcie się dobrze!
PPB a psychofani
#22
Napisany 09 lutego 2015 - 04:57
Po raz kolejny swoją drogą widziałam (wy pewnie też) na filmiku Sabatonu kolesia, który miał identyczny tatuaż jak joakim, a na drugim ramieniu tatuaż Joakima.... To już lekka przesada... Jak dla mnie oczywiście jakbym miała robić sobie tatuaż to coś z sensem, a nie tatuaż śpiewaka ^^
#23
Napisany 09 lutego 2015 - 04:59
No to OK, chyba zaczynam rozumieć. Bo momentami po komentarzach niektórych można by pomyśleć, że jakiekolwiek poproszenie o zdjęcie jak do nas przyjadą to jest faux pax i w ogóle ojapierdziele jaka siara, a zwrócenie uwagi na ich obecność poza zdawkowym "o, przyjechali" to fanbojostwo V-go stopnia. A takiej postawie zawsze będę się sprzeciwiał, no bo kurde, bądźmy wszyscy ludźmi i rozumiejmy się nawzajem.
- Oh, you can't help that. We're all mad here.
#24
Napisany 09 lutego 2015 - 05:24
#25
Napisany 09 lutego 2015 - 05:49
Ups.. Sabinosa, mówisz o naszym Kristianusie On ma takie tatuaże i na fotce czy filmiku był. Chciał, zrobił, jest ok. Generalnie na ss to jest właśnie w porządku że ludzie chcą fotki, autografy itd. Nawet głupio by było gdyby nie chcieli . Ale histerie - tego nie rozumiem. Czy bym siedziała cicho? nie wiem. Zależy z kim miałabym "rozmawiać".
#27
Napisany 10 lutego 2015 - 09:42
No to OK, chyba zaczynam rozumieć. Bo momentami po komentarzach niektórych można by pomyśleć, że jakiekolwiek poproszenie o zdjęcie jak do nas przyjadą to jest faux pax i w ogóle ojapierdziele jaka siara, a zwrócenie uwagi na ich obecność poza zdawkowym "o, przyjechali" to fanbojostwo V-go stopnia. A takiej postawie zawsze będę się sprzeciwiał, no bo kurde, bądźmy wszyscy ludźmi i rozumiejmy się nawzajem.
jest znaczna różnica między radością ze przyjechali i zadowoleniem ze sie znowu jest częścią tej maszyny, a lataniem z wywieszonym jęzorem dookoła nich i robieniem setek zdjęć. Będąc w knajpie nie warto siedzieć na nich kupą tylko kulturnie się co jakiś czas zamienić z kimś miejscami - dać innym możliwość przebywania obok kapeli. Ciekawe ile osób siedząc koło nich ma takie spojrzenie na ten temat?
A teraz wyobraź sobie Śniegu że lądujemy w jakiejś knajpie w Szczecinie z Sabatonem, i masą fanów. I są na przykład 3-4 osoby które mają ciśnienie by być przy zespole cały czas,, takie typowe groupie. Co zrobisz żeby dać innym możliwość przebywania z kapelą? przecież Ci natarczywi już siedzą koło nich godzinę, a inni też by chcieli. W tym miejscu zaczynają sie lekkie schody - wyciągniesz siłą natrentów? narobisz sobie wrogów? przecież tacy ludzie są tak zaślepieni że nie zrozumieją pojęcia "dajcie spokój". Na afterze chyba w Metal Cave w Warszawie mieliśmy sytuację gdzie Kai (menager) prawie dostał od jakiegoś typa dlatego że kazał jego dziewczynie dać spokój Jockemu bo była wyjątkowo napastliwa i musiał ją złapać za rękę i odsunąć. No i musiałem towarzystwo rozdzielać praktycznie siłą. Ludzie wariują w towarzystwie 'gwiazd' i ciężko jest nad nimi panować zwłaszcza jak są napici. Fani mają różne podejście do tego tematu i Ci co siedzą w tym dłużej mają bardziej bezpieczeństwo i spokój kapeli na celu niż Ci nowsi. Którzy atakują zespół nie biorąc pod uwagę tego, że to też ludzie i chcieli by w spokoju się napić piwa po koncercie na którym przez półtorej godziny dawali z siebie wszystko i byli znacznie bliżej pirotechniki niż publiczność. Brakuje ludziom tego dystansu, szacunku dla zespołu i ich czasu wolnego. Nie sądzę by to się kiedyś zmieniło, ale warto by po takich koncertach jak te które mieliśmy teraz, ogarniać w sposób zorganizowany imprezy typu afterparty, tak jak to robiliśmy na signing session - wspierając ochronę i odpowiadając na pytania fanów, to jest najsensowniejsza droga moim zdaniem. Zostać do końca, pogadać z organizatorem, pokazać że nie jesteśmy bandą dzieciaków tylko partnerem do rozmowy i współpracy przy kolejnych takich wydarzeniach.
Ja sam lubię czasem odwalić jakąś śmieszną akcję w stosunku do zespołu. Na przyklad w Grudziądzu poprosiłem Jockego by zrobił mi i Pacemu zdjęcie, jego mina była bezcenna - "Ja mam zrobić Wam fotę? no dobra... w sumie czemu nie"
#28
Napisany 10 lutego 2015 - 10:37
No i OK, takie podejście rozumiem i się zgadzam. Po prostu jak już mówiłem, spotkałem się już z komentarzami, których nie szło zrozumieć inaczej niż tak, że najlepiej w ogóle do nich nie podchodzić, telefonu/aparatu nawet nie wyciągać, tylko przywitać i nic innego nie robić. A to mnie drażni niesamowicie, zwłaszcza, że biorę to osobiście - w Szczecinie i Grudziądzu na przykład pogadałem sobie dłużej z Thobbem bo go jakoś najbardziej polubiłem z całego składu, i co, jestem ten zły z tego powodu? No nie sądzę. Na takim na przykład Cruise za to moja interakcja z nimi ograniczyła się do przybicia piątki Thobbemu podczas signing session (nie chciało mi się stać w kolejce, przyznaję, popełniłem grzech i po prostu ze stolika obok wyciągnąłem do niego rękę i tyle ) i paru słowach zamienionych z Parem spotkanym przypadkiem w korytarzu. No, nie licząc Hannesa u Kejti w kajucie, ale to insza inszość, o ile pamiętam () za dużo z nim nie gadałem bo... nie i tyle
No ale mówię, może biorę to zbyt osobiście, no się jednak zdeka podjarałem jak ich zobaczyłem po raz pierwszy w Morionie i czuję się momentami zaliczany do grupy "psychofanów".
@Kajzer - ciekawa rozmowa się wywiązała w temacie, zawsze Alu może stworzyć osobny temat i przenieść tam posty
- Oh, you can't help that. We're all mad here.
#31
Napisany 10 lutego 2015 - 11:53
Jedyne, co chce powiedzieć, to to, że teraz ludzie nie mają już szans "wbić się" do grona tych zaufanych, którzy spotykają się z zespołem po koncertach, tak jak Wy, więc chodzą na ss i starają się zachować jak najwięcej wspomnień z tych kilku sekund. Mam nadzieję, że moje wypociny są zrozumiałe ^^
Nie zgodzę się. To nie jest tak, że jak jesteś nowym fanem to nie możesz być blisko zespołu... e e. To nie jest też tak, że starsi stażem battalionowcy, którzy znają ich od 7 lat mają jakiś monopol na zaufanie. Chodzi o to, że Sabaton (cały Sabaton, nie tylko tych pięciu gości, co gra te 1,5h na koncercie) traktuje PPB jak rodzinę. A może bardziej to MY traktujemy ICH jak rodzinę i im jest po prostu miło w naszym towarzystwie. Wątpię, żeby doszło do czegoś takiego jak afterparty z randomowymi fanami. To jest dla nich takie ss z natrętnymi laskami i alkoholem. A oni po koncercie chcą odpocząć, wyluzować, pośmiać się z ludźmi których lubią. Sam byłem świadkiem małego incydentu w Morionie, kiedy to jakieś właśnie randomowe laski obsiadły Jockiego i spokoju mu dać nie mogły. Powiększając skalę wyszłaby z tego tragedia moim zdaniem. Więc jeśli ktoś jest wychillowany i nie spuści się w portki jak zobaczy wokalistę zespołu, a bardzo chętnie porozmawia z kimś kto pcha i targa ich sprzęt to myślę, że jest mile widziany na takich imprezach. W skrócie zapraszamy do PPB... Nikogo takie info z pewnością nie ominie
#32
Napisany 10 lutego 2015 - 01:50
#33
Napisany 11 lutego 2015 - 12:35
W Morionie jedna panna chciała Jocke'go do kibla zaciągać przez cały after...Nie zgodzę się. To nie jest tak, że jak jesteś nowym fanem to nie możesz być blisko zespołu... e e. To nie jest też tak, że starsi stażem battalionowcy, którzy znają ich od 7 lat mają jakiś monopol na zaufanie. Chodzi o to, że Sabaton (cały Sabaton, nie tylko tych pięciu gości, co gra te 1,5h na koncercie) traktuje PPB jak rodzinę. A może bardziej to MY traktujemy ICH jak rodzinę i im jest po prostu miło w naszym towarzystwie. Wątpię, żeby doszło do czegoś takiego jak afterparty z randomowymi fanami. To jest dla nich takie ss z natrętnymi laskami i alkoholem. A oni po koncercie chcą odpocząć, wyluzować, pośmiać się z ludźmi których lubią. Sam byłem świadkiem małego incydentu w Morionie, kiedy to jakieś właśnie randomowe laski obsiadły Jockiego i spokoju mu dać nie mogły. Powiększając skalę wyszłaby z tego tragedia moim zdaniem. Więc jeśli ktoś jest wychillowany i nie spuści się w portki jak zobaczy wokalistę zespołu, a bardzo chętnie porozmawia z kimś kto pcha i targa ich sprzęt to myślę, że jest mile widziany na takich imprezach. W skrócie zapraszamy do PPB... Nikogo takie info z pewnością nie ominie
0 użytkowników czyta ten temat
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników