24 odpowiedzi na ten temat

[VeloX]

Judas Priest, czyli Bogowie Metalu to kapela która powstała w 1969 roku, wydali już 16 albumów. Raczej każdy już miał styczność z tą kapelą, bo trudno ich ominąć zyjąc w klimatach rocka i metalu.

 

Mój ulubiony album to British Steel z 1980 roku. Podstawą Judasów jest niesamowity wokal Roba Halforda, który w latach '90 wybrał wolność i nagrywał solowe projekty, a do kapeli dołączył w tym czasie Tim "Ripper" Owens który z boskiem wokalem Halforda spokojnie może stawać w szranki, lepszego zastępcy sobie nie wyobrażam. Z tego okresu pochodzi najlepsza koncertówka jaką miałem okazję słyszeć: " '98 Live Meltdown " gdzie właśnie Ripper śpiewa.

 

polecam się zapoznać ze wszystkim co wydali, na prawdę warto!

[Krzysiek.]

Świetny zespół, a British Steel wymiata

[Norbi]

Tak, bardzo dobry stary zespół z tego co wiem jest jednym z ulubionych zespołów Harleyowców Halford  fajnie pokazuje że Metal nie musi być długowłosy bo metal to serce a nie fryzura moim ulub kawałkiem jest 

[Kaaren Ravn]

Świetny zespół, który według mnie w pełni zasługuje na swoje miano   Dlaczego? 1) Świetny, świetny, i jeszcze raz świetny wokal Halforda, który potrafi wydobyć ze swojego głosu wszystko to co najlepsze, dlatego uwielbiam "A touch of evil", gdzie wyraźnie słychać co Rob potrafi wyśpiewać 2) Niesamowity gitarzysta, Glenn Tipton, mój ulubiony, czy z Judasami czy solo, brzmi świetnie  Ale generalnie cały zespół się fenomenalnie zgrywa i całość daje piorunujący efekt - kawał porządnego heavy metalu   Co do ulubionych piosenek to ciężko mi powiedzieć, każda ma to coś, jedna większe, druga mniejsze, ale generalnie dość często ich słucham, czy to starsze czy nowsze kawałki, to jeden z tych zespołów, do których nie można nie wrócić 

[ronnie]

Ja uwielbiam Painkillera, perkusja na początku aż ciary przechodzą. Genialny kawałek jak i cała płyta

[VeloX]

Painkiller w wykonaniach innych zespołów tez super brzmi, bo powiedzmy to sobie szczerze jest swietnym kawalkiem.

 

jedno z ciekawszych to mashup WAX - Lady Judas gdzie Painkiller jest zmixowany z Judas Lady Gagi

[ronnie]

Nie słyszałem tego wcześniej, ale rzeczywiście ciekawe

[VeloX]

dokopałem sie do Judasowego coveru piosenki Chucka Berry'ego: "Johnny B. Goode" który śmiało mogę polecić, bo dostał powera niezłego

[Sniegu]

Meh, Johny B. Goode w wykonaniu Judasów jest akurat IMHO słaby Ale kapela przezacna. Górki, jakie Halford osiąga w Metal Meltdown są przekozackie, Ram it Down tak sami.

[VeloX]

Ja uwielbiam Green Manalishi i Burn In Hell

[Kaaren Ravn]

dokopałem sie do Judasowego coveru piosenki Chucka Berry'ego: "Johnny B. Goode" który śmiało mogę polecić, bo dostał powera niezłego

 

Podzielam opinię, według mnie piosenka zyskała na mocy i w ogóle wolę tą wersję niż oryginał 

 

 

Górki, jakie Halford osiąga w Metal Meltdown są przekozackie, Ram it Down tak sami.

 

Ja zawsze byłam pod wrażeniem popisu wokalnego Halforda w "A touch of evil" (w sumie nie tylko, ale ta piosenka w szczególności wbiła mi się w głowę i nie chce wyjść  ), bo to co on tam z głosem wyrabia to aż miło słuchać 

[VeloX]

a wersja z Ripperem Owensem tej piosenki też Ci sie podoba? była na koncertówce Meltdown '98.

[Kaaren Ravn]

Jeśli Ci chodzi o "A touch of evil" to bardziej wolę wersję z Halfordem  Czemu? Ripper Owens ma dość ciekawy, mocny głos, ale momentami brzmi dla mnie zbyt siłowo (w sumie Lemmy też śpiewa jakby siłowo, ale u niego mi to nie przeszkadza bo on akurat ma taką barwę i to inaczej brzmi), jakby się męczył, ale jak to mówią: co kto lubi  U Halforda zawsze mi się podobała jego lekkość śpiewania, te jego przejścia, itd. , coś niesamowitego 

[Blazej]

Pamiętam niesamowitą Metalmanię z 1998 r. - XIII edycja, z Hammerfall, Therion, The Gathering i Judas Priest jako headlinerem. "Ripper" Owens spisał się wówczas znakomicie.

[VeloX]

Ja zacząłem Judasów od Rippera i sentyment mi pozostał

[Kaaren Ravn]

A widzisz, ja jak ich pierwszy raz usłyszałam to śpiewał z nimi Halford, więc przyzwyczajenie robi swoje jednak 

[VeloX]

No ale jednak moj ulubiony album studyjny jest z Halfordem

[Kaaren Ravn]

Haha, czyli jednak  A który to album? 

[VeloX]

post pierwszy:
 

(...)

 

Mój ulubiony album to British Steel z 1980 roku. (...)

bardzo lubię też Screaming For Vengance i Painkiller.

[Kaaren Ravn]

Ano tak, tak to jest właśnie jak się człowiek do początku nie cofnie, sorki   Ja najbardziej lubię właśnie "Painkiller", a potem też by były "British steel" i "Screaming for vengeance"  Zawsze ciężko mi było wytypować ich ulubione piosenki czy albumy, ale ostatnio jak ich słuchałam to samo mi to jakoś wyszło, które albumy czy piosenki męczę najbardziej haha