Ja bym proponował albo przy torze gokartowym: http://mapa.szukacz....Kliknięty_punkt
albo tu: http://mapa.szukacz....Kliknięty_punkt
ewentualnie przy szuszi: http://mapa.szukacz....Kliknięty_punkt
Witajcie!
Zapraszamy do rejestracji na naszym forum Pomocny będzie dla Was Przewodnik dla nowych użytkowników. Bawcie się dobrze!
04-05/06/2013 - Impact Festival - Rammstein - Warszawa
#82
Napisany 03 czerwca 2013 - 07:28
Miłej zabawy! Będę myślała o Was podczas pisania jakiegoś testu uzdolnień językowych (czy coś w tą dechę) i...
Wszystkim którzy jutro jadą, życzę udanej zabawy, i błagam... niech ktoś choć odrobinę gardła zedrze za mnie....
Podpisano : zasmucony Anamesh
Dopisuję się do Anamesha - też za mnie pokrzyczcie (zwłaszcza na R+)
"History's written today"
~Sabaton "Primo Victoria"
#87
Napisany 05 czerwca 2013 - 11:15
#95
Napisany 05 czerwca 2013 - 09:14
Impact Fest 2013 - impreza cool, dobra organizacja
Muzycznie?
Rammstein, mega show aczkolwiek zaskoczyło mnie to, że wraz z bisem koncert trwał 90 min. Liczyłem na 120 min. Jednakże i tak pełen szacun.
Może organizator nie był przygotowany finansowo na 120 min koncertu. Na scenie cały czas coś się działo. Zespół był świetnie nagłośniony.
Slayer, well,...pomimo, że od lat mam mega sympatie do tej kapeli, to...może pozostanę bez dodatkowych słów. Napiszę tylko to, że wydanie albumu pokaże
na co ich stać obecnie; może Gary Hold coś tam wniesie. Pod sceną było więcej ścisku aniżeli dobrej zabawy co akurat mi się nie podobało, gdy dobiłem się
bliżej środka.
Airbourne, ci pozytywnie zakręceni wariaci rosną w siłę. Dać im większą scenę, gdyż wokalista uwielbia wchodzić na słupy podtrzymujące dach
nad sceną i grać gdzieś pod niebiosami swe szaleńcze solówki, inspirując jednocześnie publikę do robienia większego dymu pod sceną...
A ponoć podczas ich koncertu było mega ciepło pod sceną. A tego nie widziałem bo czekałem na spotkanie z chłopakami z Behemoth.
Behemoth, dali popalić ogniem po oczach. Po koncercie można było spotkać się z Nergal'em, Orion'em oraz Seth'em i chwile pogadać
Ghost, interesująca nowość na scenie w naszym kraju. Myślę, ze w roku 2014 wylądują w Polsce ponownie, czego im życzę.
Korn, well,...pomimo, że to nie mój klimat pytam delikatnie, dlaczego grali na małej scenie?
Mastodon, do tych jakoś nie mogę się przekonać pomimo, że oglądałem ich już trzeci raz na żywo.
Ktoś tam jeszcze grał...
Podsumowanie:
Dzięki wszystkim z Batalionu z towarzycho na Bemowie
Line up Impact Fest, który się pojawił za 209 zł to jak pół darmo.
A Mati kupiła bilet nawet jeszcze taniej bo za 150 zł w promocji.
W moim przekonaniu impreza wypaliła świetnie, tylko ten ulewny deszcz podczas koncertu Mastodon oraz Airbourne,
stanowił dodatkową, mokrą, lecz zbędną "atrakcje" imprezy A to do czego bym się na poważnie przyczepił, to fakt braku
odpowiedniej platformy dla osób niepełnosprawnych. A tacy też tam byli.
Za rok na takowy heavy metalowy koncert winni zaprosić Sabaton i tyle w tym temacie
#96
Napisany 06 czerwca 2013 - 11:53
Pierwszego dnia przyszłam, kiedy akurat zaczął Mastodon, chciałam rzucić okiem, ale ulewa zapędziła mnie pod parasol. Ghost brzmiał nieźle, więc podeszłyśmy bliżej, wtedy nam się muza przestała podobać, więc odeszłyśmy dalej, a oni znów zaczęli grać coś lepszego. Takie prawo Murphy'ego widać. Airbourne zapowiadał się bardzo ciekawie, ale koniec końców znów wylądowałam pod parasolem. Behemotha spędziłyśmy z piwem pod parasolem, podeszłyśmy tylko na chwilę bliżej sceny i akurat zaśpiewali "Kaka demona", więc można było odhaczyć koncert. Slayer grał tam coś po swojemu, ale poza jednym czy dwoma kawałkami zupełnie tego nie trawię, więc nie potrafię odnieść się do koncertu, może poza tym, że nagłośnienie sprawiało mi ból. Korn jakoś mnie trochę przynudzał, więc znów wylądowałam kawałek dalej na piwie. A Rammstein klasa - ognie, iskry, gary, armatki no i oczywiście muza. Trochę żałuję, że nie podeszłam bardziej do przodu (byłam trochę przed akustykami), ale nie chciałam kumpeli samej zostawiać.
Mnie bardzo pozytywnie zaskoczył kawałek Mein herz brent
Mistrzostwo świata!
Drugiego dnia dotarłam dopiero przed Newstedem. Brzmiało znad piwa trochę jak Metallica z początków działalności. Paramore miało całkiem fajną energię, ale to już takie pitolenie trochę, poza koncertem chyba bym tego nie była w stanie słuchać. Na Stereophonics w ogóle miałam wrażenie, że nagle mnie na Open'era wywiało, a Trzydzieści Sekund do Marsa miało naprawdę fajne światła i filmy czy animacje w tle. I tak sympatycznie nawet hasali na scenie, ale jak to ujął mój kumpel "spoko, ale nie wiem, jak można tego na co dzień słuchać". Zmyliśmy się przed 23, żeby jeszcze na dzienne autobusy zdążyć. No i co charakterystyczne dla drugiego dnia - nie dość, że było tak z połowę mniej ludzi niż pierwszego dnia, to pod sceną słychać było głównie babski pisk
Co mnie zdziwiło negatywnie - nagłośnienie. To chyba najsłabiej nagłośniony duży koncert plenerowy, na jakim byłam. O ile headlinerzy brzmieli spoko, to zespoły przed nimi były głośniej podkręcone - nie wiem po kiego czorta, bo strasznie trzeszczało i zniechęcało do podchodzenia bliżej. Już ta scena Eventimu była lepsza dźwiękowo. No i gdyby nie to, że wygrałam karnet nie byłoby mnie na drugim dniu, generalnie powiem, że nie ma czego żałować. Ja się czułam jak na Woodstocku - przyszłam sobie za darmo na festiwal, grają jacyś ludzie, których nie znam i nie jestem fanką takiej muzyki, a ja siedzę se na trawce i popijam piwko
Także otagowane jednym lub więcej z tych słów kluczowych: SLAYER
Muzyka →
Koncerty →
07-09/07/2016 - Slayer - Jarocin FestiwalRozpoczęte przez Jimmy , 22 gru 2015 slayer |
|
|
0 użytkowników czyta ten temat
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników