Takie sobie bzdety dla odpoczynku od wojennej zawieruchy.
Tu czeka cię wstrząs, tu czeka cię szok
W zaułkach Londynu gdzie mgła i gdzie mrok,
Pikuję w dół, zupełnie sam
Po autostradzie do piekła gnam
Święty gdy noc, świecę i lśnię
Dzwon bije, przyzywa mnie
Och, panie Crowley z trupem gadałeś pan
Z diabłem się prześpij a potem mu płać
Porzucony ten ląd, dziecko chwytaj moją dłoń
Patrz jak rośnie moc
Potępieńcy tu są, kajdany zerwać chcą
Póki noc,
ty ich słyszysz
Skręcam twój mózg i wdzieram się w sny
Oślepiam cię i nie widzisz nic
Święta pieśń, pochodnie palą się
Krwawi twój pysk, to straszny wstyd
Przez nieboskłon srebrzysty pas
Sięga gdzie nie sięga wzrok
To jawi się cudem, co urzeka nas
Ku tobie lgnie, już jest o krok
Porzucony ten ląd, dziecko chwytaj moją dłoń
Patrz jak rośnie moc
Potępieńcy tu są, kajdany zerwać chcą
Póki noc.
Na pokład, ha ha ha ha ha!
Porzucony ten ląd, dziecko chwytaj moją dłoń
Patrz jak rośnie moc
Potępieńcy tu są, kajdany zerwać chcą
Póki noc,
Porzucony ten ląd, dziecko chwytaj moją dłoń
Patrz jak rośnie moc
Potępieńcy tu są, kajdany zerwać chcą
Póki noc,
ty ich słyszysz