Z serii zakazane reklamy...
https://www.youtube....h?v=DJ8Ll2IV22s
Zapraszamy do rejestracji na naszym forum Pomocny będzie dla Was Przewodnik dla nowych użytkowników. Bawcie się dobrze!
Napisany 12 listopada 2015 - 11:42
Napisany 04 lutego 2016 - 06:18
Dowcipy o Stirlitzu zawsze przyprawiają mnie o atak śmiechu
Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał SS-mana leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty... - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
Napisany 04 lutego 2016 - 07:54
Napisany 04 lutego 2016 - 09:51
Stirlitz ustalił spotkanie z łącznikiem z centrali w Cafe Elefant w Berlinie. W umówiony dzień niedbałym krokiem wszedł do lokalu, usiadł przy stoliku i zamówił wódkę.
- Nie ma wódki - odpowiedział kelner.
- W takim razie poproszę wino - ponowił Stirlitz.
- Wina też nie ma.
- A piwo jest? - zapytał podejrzliwie Stirlitz.
- Piwa niestety też nie ma - odrzekł skonsternowany kelner.
"Widocznie łącznik z Moskwy przybył dzień wcześniej..." domyślił się Stirlitz.
Stirlitz szedł w ciemną, bezksiężycową noc przez las.
"Kaczyńscy tu byli" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz obudził się koło drugiej. Pierwsza też była niezła, pomyślał.
Napisany 24 lutego 2016 - 09:19
Kloss i Stirlitz uciekają przed niemieckim oddziałem. Kiedy przebiegali przez wioskę, Kloss wskoczył do kubła na śmieci przy płocie, Stirlitz pobiegł dalej. Dopadli go po kilkuset metrach. Kiedy szli z powrotem, Stirlitz przechodząc obok kubła, zajrzał do środka i powiedział:
- Nic z tego Kloss, złapali nas.
Napisany 27 marca 2016 - 12:37
Stirlitz wraz z dwoma kolegami uciekał przed niemieckim oddziałem. Chowają się do beczek.
Niemcy podchodzą, jeden z nich kopie w pierwszą beczkę. Słychać "miau". Pomyśleli, że kot, poszli dalej. Kopią w następną - "hau hau". O, to pewnie pies. Podeszli do trzeciej: "ziemniaki!"
Napisany 15 maja 2016 - 03:24
Katolik i Prawosławny kłucą się na temat: Jak powinna być odprawiana eucharystia (msza święta).
W tzw. międzyczasie Protestant przygląda się temu z daleka w oczekiwaniu na fajerwerki.
Po chwili przychodzi Arab i łapie protestanta za ramie.
Protestant:
-A jaki jest twój problem?
Arab:
-Nikt nie chce wierzyć że moja religia głosi pokój...
Protestant:
-Znam to... A może się napijesz?
Arab:
-Allach mi nie pozwala.
Protestant:
-A może pójdziemy się rozerwać?
Arab:
-Ok jak chcesz... ALLACH ACKBAR.
Boom i w tym momencie Katolik i Prawosławny przestali się kłucić.
Katolik:
-Wiesz kto tam mógł być bracie?
Prawosławny:
-Chyba Arab i Protestant...
Obaj:
-Deus vult...
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników