Idzie zajączek na imprezkę leśną ścieżką i po drodze znalazł flaszkę pod jałowcem i pomyślał -
- ja pier.... ale się weekend zaczyna jeszcze nie dotarłem na imprezkę a już mam flaszeczkę , po czym wziął łyka , zakręciło nim i usnął pok krzaczkiem
Za chwile idzie lisica tą samą ścieżką , zobaczyła zajączka i flaszke i mówi
- ja pierd...... ale mam farta jeszcze się impezka nie zaczęła i aj już mam co wypić i czym zagryźć
wzięła 2 łyki , zakręciło nią i usnęła pod krzaczkiem
Chwile później idzie wilk tą samą ścieżką i widząc całą tą sytuacje mówi
- ale la jaja jaki farcik , mam co wypić , czym zakąsić i co po bzykać poczym wypił flaszkę do połowy i usnął
na końcu scieżką idzie niedzwiedz , zobaczywszy to zamieszanie na ścieżce ucieszył sie wielce i mówi
- ale mi się wieczorek zaczyna , mam co wypić , czym zgryźć , co po bzykać i wilk jest to będzie komu w mordę dać , wypił flaszkę do końca i jak już nim zaczeło miotać wlazł na drzewo i usnął
Po całej aferze pierwszy budzi się zajączek
Patrzy w prawo , w lewo i do góry
i tak mówi
- no ok że tym dojebałem to się zgodzę , ale jak tego chu.... na drzewo zarzuciłem - w to to sam nie u wierze