Odchodząc trochę od książek ale pozostając przy czytaniu...
Jakiś czas temu wziąłem się za czytanie "Civil War" Marvela. Niezły bajzel się narobił :v W sumie nie wszystko ogarniałem (bo weź tu człowieku ogarnij pierdylion komiksów z kilku ostatnich dziesięcioleci żeby znać wszystkie związki, animozje, postacie itd.) ale i tak było warto
Teraz nadrabiam Spider-mana. Trochę tego jest, bo komiksów się nazbierało z ośmiu albo dziewięciu lat. Generalnie wziąłem się za to co dzieje się po wydarzeniach z "Civil War", bo czytać wszystko od 1962 to jednak trochę za dużo Zwłaszcza, że te pierwsze komiksy były - w mojej opinii - raczej takie... durne. Zwłaszcza styl prowadzenia historii. No ale cóż, takie lata to były