Pamiętam Las Argoński z 1918 r.,
Odgłosy tej bitwy prześladują mnie do dziś dnia...
Ogień z karabinów maszynowych strzelających z wrogich linii...
Obrzydliwe dźwięki bagnetu rozrywającego ludzkie ciało...
Żołnierz obok mnie rozpaczliwie strzelający z biodra…
Wszystko, co słyszałem, wciąż wybrzmiewa w moim umyśle,
zupełnie jakby sama śmierć w roli dyrygenta poukładała to w muzykę...
Rytm śmierci…
Symfonia wojny…