Sabaton 13 września wypuścił nowy cover "Kingdom Come" Cover Manowar.
link:
Zapraszamy do rejestracji na naszym forum Pomocny będzie dla Was Przewodnik dla nowych użytkowników. Bawcie się dobrze!
Napisany 12 października 2016 - 05:42
Przypomnę, że dla niektórych Manowar już sam w sobie jest bluźnierstwem
Szanujmy zdanie innych, kolega uważa że Sabatony zagrały to lepiej, i ma do tego pełne prawo.
Cezarze, zmasakruj nas konkretnymi argumentami i pokaż, że masz rację ^^ Chętnie się dowiem dlaczego Jocke i spółka tak bardzo "zbluźnili"
PS: Razem z Ghostdogiem też uznalismy, że ten cover brzmi lepiej od oryginału ^^ Tak dla ścisłości.
Napisany 12 października 2016 - 05:57
Zbluźnili, bo Manowar jest moim zespołem numer 1 od ponad 15 lat i będę go bronił jak niepodległości. Podobnego potworka stworzyli z Afraid to Shoot Strangers i All Guns Blazing. Zupełna pomyłka, nie ich styl zupełnie przez co wyszło biednie. Znacznie lepiej wypadli w coverze BB Out of Control bo to jest właśnie bardziej "ich muzyka". Ja rozumiem ideę coverowania i sam mam takie utwory których covery lubię nawet bardziej od oryginałów ale po raz kolejny powiem - w tym przypadku popłynęli za bardzo. Nie interesuje mnie kto śpiewa/coveruje dany utwór - czy jeden z moich ulubionych zespołów czy nie. Jeśli coś mi się nie podoba to o tym mówię.
Napisany 12 października 2016 - 06:16
Że tak dołączę swój głos do głosu Cezara.
Sabaton po prostu nie nadaje się do coverowania Manowara. To są dwa zupełnie różne zespoły, oba bardzo dobre w swojej kategorii, ale zupełnie różne. Na samym początku zupełnie nie pasuje brzmienie. Brzmienie tego coveru jest po prostu płaskie, podczas gdy w oryginale dźwięk jednak trochę tej przestrzeni zajmuje, i to organicznie - tutaj sztucznie spróbowano tę przestrzeń osiągnąć nakładając na wszystko tony reverbu, ale to, co się sprawdza w przypadku zmodowanych Marshalli niekoniecznie sprawdzi się w przypadku Silverblade'ów. IMHO położono też produkcję - wszystko sieje taką cyfrą, że łomatkoboskohuto. Inną kwestią jest wokal, który po prostu ni cholery nie pasuje - Adams śpiewa jasną barwą barytonową wchodzącą w tenor (tak zwany tenor dramatyczny vel bohaterski, drogie dzieci), która po prostu żre w tym numerze ze względu na jego charakter. Głos Joakima tu nie żre i tyle. Ostatnią kwestią jest po prostu klimat numeru - Kingdom Come jest hymnem w stylu amerykańskim i ta amerykańskość po prostu w nim jest po same jaja, czego cover nie utrafił ni cholery. Tak więc ja jestem zdecydowanie na nie.
Napisany 13 października 2016 - 07:33
Te zespoły nie powinny sobie wchodzić w drogę.
"Man of War" jako tribute song wyszedł bardzo fajnie, ale przy "Kingdom Come" zdecydowanie brakuje mi przestrzeni muzyczno-wokalnej i niepowtarzalnego agresywnego falsetu Adamsa i jego barwy głosu. Jedynie perkusja bardziej mi się podoba niż w oryginale - Scott Columbus miał jakąś irytującą manierę tępego walenia w bębny.
Podejrzewam, że gdyby Adamsowi przyszło do głowy odśpiewać "Primo Victoria", również nie piałbym z zachwytu.
Gdyby Sabaton koniecznie chciał jeszcze coverować Manowar, niech się wezmą za "Violence and Bloodshed" - prostsze, szybsze i tematycznie znacznie im bliższe.
Napisany 16 października 2016 - 06:50
Nie wierzę. To trzeba mieć chyba uszy w dolnej tylnej części ciała żeby takie rzeczy pisać. Twierdzenie, że głos Adamsa brzmi kobieco to już po prostu szczyt ignorancji. Zakładam, że kolega z metalu to tylko Sabaton zna? Bo jeśli tak to by to wiele wyjaśniało.
Napisany 17 października 2016 - 04:53
Trochę mi to przypomina zarzuty na Manowara że wyglądają pedalsko bo są umięśnieni i się świecą na photoshootach od oliwy. Nie misie pysie, mięśnie na facecie to coś typowo heteronormatywnego (nienawidzę tego słowa ale tu pasuje), oliwa to zwyczaj kulturystyczny (nie wiem skąd to się wzięło ale obejrzyjcie jakiekolwiek zawody w stylu Mister Olimpia, wszyscy się tam świecą jak psu jaja) a jedyna gejoza jaką widzicie to efekt projekcji problemów z męskością jakie sami macie. Hey, don't shoot the messenger
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych użytkowników